Zatem dzisiaj, po ponad dekadzie prowadzenia strony, ruszam z nowym cyklem Fajne miejsca w Trójmieście. Jego idea jest taka, by poinformować Was o trójmiejskiej kawiarni, restauracji, barze mlecznym, ale i ciekawej księgarni, fajnej bibliotece czy sklepie z jakimiś niezwykłymi przedmiotami, słowem o moich ulubionych miejscówkach. Nie znajdziecie tu supermodnych lub obleganych miejsc, bo nie lubię tłumu. Nie liczcie więc na wpis o naleśnikach z Manekina (ha ha). Modnych miejscówek też unikam, bo przeważnie źle się w nich czuję – niemodnie, za staro, nie tak cool.
Wpisy raczej nie będą długimi recenzjami, chcę skrótowo pisać o miejscach, do których zaglądam. Znajdziecie tu informację, co charakteryzuje dane miejsce, dlaczego je lubię i – jeśli to lokal gastronomiczny – co polecam. Aby ułatwić poszukiwania, każdy wpis będzie opatrzony odpowiednimi tagami (pod wpisem).
Docelowo chciałabym rozwinąć cykl o fajne miejsca w Polsce, ale na razie skupiam się na Trójmieście.
***
Po przydługim wstępie czas na moje pierwsze fajne miejsce w Trójmieście: kawiarnia Retro w Gdańsku.
Prowadzi ją Michalina (Misia), mistrzyni przeistaczania zatrważająco zdrowych składników w pyszne (pysz-ne, powtarzam!) desery. Nie ma innego miejsca w Trójmieście, gdzie zamawiam jagielnik. Jeśli wzdrygacie się na słowa „deser z kaszy jaglanej”, należycie do tej samej grupy osób, co ja. I wyobraźcie sobie, że jagielniki w Retro (pistacjowy, chałwowy, tiramisu, kawowy, piernikowy…) są wspaniałe. Gdyby nie opis, w życiu nie wpadłabym na to, że to ciasto z jagieł, nie ma tu ani krzyty jaglanej goryczy i jaglanej struktury. Lekkie, rozpływające się w ustach jak mus, wykonane z niesamowitą dbałością i troską o smak. Koniecznie spróbujcie.
Podstawowa cecha Retro to dla mnie dbałość o smak i o jakość składników. Serniki (dyniowy, truskawkowy – poezja) na bazie prawdziwego twarogu mielonego w domu, zero białego cukru, zero ściemy i oszczędzania na składnikach.
Ale żeby za bardzo się nie rozpisywać, bo wpis na być zwięzły, a zatem wymienię szybko powody,
Powody, dla których odwiedzam kawiarnię Retro:
- jagielniki (a także kremy jaglane w słoiczkach)
- duży wybór przepysznych ciast (np. razowa szarlotka, czekoladowo-gryczane, serniki)
- pyszne zestawy śniadaniowe: domowy chleb i domowe pasty do chleba, mój faworyt to słonecznikowa z suszonymi pomidorami
- najlepsza matcha latte (delikatna, bez goryczy)
- pyszna kawa ( i art latte na wysokim poziomie)
- w sezonie letnim ładny ogródek w paryskim stylu
- zimą miłe kąty, w których można się zaszyć i pracować
- duży wybór najciekawszych pism kulinarnych, również zagranicznych (Kukbuk, Magazyn Smak, Usta, Delicious, Donna Hay magazine i inne -często przychodzę tu właśnie dla nich! szukajcie na parapecie)
- bogaty kącik z zabawkami dla dzieci.
Namiary:kawiarnia Retro, Gdańsk, ul. Piwna 5/6 (klik).I jeszcze galeria zdjęć z Retro:
O wygląda jak Pikawa z czasów moich studiów kiedy jeszcze była tam cisza i spokój 🙂 Bardzo dziękuję za wpis, odwiedzę na pewno przy okazji najbliższej wizyty w Trójmieście, pyszne desery i matcha latte zachęcają, no i zabawki dla dzieci są obecnie niezbędne żeby móc spokojnie wypić kawę… Czekam na kolejne miejsca, najlepiej nie tylko z Trójmiasta!
A wiesz, że Retro jest na miejscu Pikawy? Więc klimat pozostał, ale półki z ciastami zdecydowanie ewoluowały 😉 Czas na kolejny wpis, to fakt! Mam w głowie wiele miejsc, ale teraz trzeba je odwiedzić z aparatem.
Ja wprawdzie nie z Trójmiasta, ale kiedy tylko jestem w Gdańsku, to pędzę do Retro, to moja ulubiona kawiarnia w CAŁEJ Polsce! Dodałabym jeszcze, że jest tam po prostu ślicznie – spójny wystrój, nie nachalny, nie hipsterski, nie na siłę retro. I cudowny jazz w tle! Co do smaków to sama prawda, można by tam chodzić codziennie i się nie znudzi!
A co do Pikawy, to mi się wydaje, że jednak była kilka kamienic dalej w stronę kanału i w moim odczuciu do pięt Retro nie dorastała 😉
Jestem prawie pewna, że dawna Pikawa była na miejscu Retro. Ta obecna jest kilka kamienic dalej, ale podpytam Michaliny, jak to było. Zgadzam się co do pięt Retro 😛