Schyłek sierpnia i wrzesień to chyba najlepszy czas na robienie pomidorów na zimę. Na targu za niewygórowane pieniądze można kupić podłużne pomidory Lima, najlepsze do długiego podsuszania w piekarniku. Zanurzam je potem w oliwie z ziołami i podjadam w zimne dni. Można z nich zrobić również domowy keczup, gdy człowiek go raz spróbuje, nie może wyjść ze zdumienia, że smak tych kupnych odpłynął tak daleko od pierwowzoru. Na straganach prężą się też pękate, soczyste bawole serca – te z kolei najlepiej lekko podgotować i zamknąć w słoikach, by zimą móc od czasu do czasu zrobić przyzwoitą pomidorówkę. Są i pomidorki koktajlowe, które lubię podpiec i zjadać na grzance z kremowym kozim serkiem.
Moja mała pomidorowa ściągawka dla Was (klik):
- keczup
- pieczone pomidory (np. na kanapki, do sałatek)
- najlepsza i najprostsza pomidorowa (tylko z genialnych pomidorów)
- pomidorowa z pieczonych pomidorów z zielonym środkiem (tu mogą trafić mniej genialne sztuki)
- suszone pomidory w oliwie
- i tak na szybko: tarta z pomidorami i kozim serem z tymiankiem.
Dobrze, że przypominasz te przepisy, które jakoś ulatują z głowy… Pieczone muszą być zrobione właśnie teraz. Są przepyszne! Czas się wreszcie wziąć do roboty…