Dzisiaj mam dla Was obiecany przepis na kokosowego mazurka z grejpfrutowym curdem. Mazurek to nazwa na potrzeby Wielkanocy, bo poza świętami to pyszna tarta. Kokosowy, niezwykle kruchy spód (takie lubię najbardziej!) to prosty pomysł: dorzuciłam do ciasta prażonych płatków kokosowych. I zamiast – jak zawsze – przygotowywać klasyczny cytrynowy curd (lub limonkowy z tego przepisu), postawiłam na róż i gorzkawy smak grejpfruta.
Swoją drogą, trochę mnie ten curd wymęczył, bo miałam doń dwa podejścia. Za pierwszym masa się… zważyła. Przytrafiło mi się to z curdem po raz pierwszy, wydaje mi się, że za mocno podgrzewałam całość na początku. Za drugim razem wyszedł bardzo dobry, choć przez moment myślałam, że znów będzie klapa, masa jakoś wolno się ścinała. Pamiętajcie, że ciepły curd jest rzadszy niż ten zastygnięty, więc po ukręceniu najlepiej odłożyć go do ostygnięcia.
A tutaj jeszcze mam dla Was garstkę innych świątecznych wypieków rodem z Truskawek, w tym nasz ulubiony mazurek z koglem-moglem (szybki, pyszny i łatwy, klik), sernik z palonym masłem, który idealnie nadaje się na świąteczny stół (klik) czy paschę cytrusową (klik). Kliknijcie w zdjęcie, a przejdziecie do receptur.
MAZUREK KOKOSOWO-GREJPFRUTOWY
na ciasto:
- 150 g mąki pszennej
- 100 g zimnego masła
- 50 g cukru kryształu
- 3 łyżki prażonych płatków kokosowych
- 1 żółtko
- szczypta soli
na masę grejpfrutową (curd):
- 50 ml soku z grejpfruta
- skórka otarta z 1/2 grejpfruta
- 50 g cukru
- 75 g stopionego masła
- 1 jajko
- 1 żółtko
- 3 łyżki soku z czarnego bzu/porzeczki/buraczanego do zabarwienia masy
Przygotowuję ciasto: siekam mąkę, cukier, masło, sól i żółtko do połączenia składników (robię to w robicie kuchennym, dopóki masa nie zbije się w duże okruchy). Następnie dosypuję do ciasta płatki kokosowe i formuję ciasto w kulę. Wyklejam nim formę do pieczenia, formując małe ścianki i nakłuwam ciasto, po czym wkładam je do lodówki na 30 minut lub zamrażarki na 15 minut. Schłodzone ciasto piekę w 190 st. C. przez 30-35 minut, aż brzegi będą złote. Odstawiam do ostygnięcia.
Przygotowuję curd: do rondelka wbijam jajka i cukier, ubijam do połączenia składników. Następnie dodaję stopione masło, sok i barwnik, włączam gaz i podgrzewam, ciągle mieszając. Gdy na masie pojawią się bąbelki, zmniejszam gaz i energicznie mieszam. Gdy masa zacznie gęstnieć (nabierze konsystencji kwaśnej śmietany), zdejmuję z gazu, dodaję skórkę cytrusową i masę przelewam do miseczki. Gdy curd ostygnie, stanie się gęsty.
Na przestygnięty mazurek wykładam curd, ozdabiam płatkami kokosowymi. Jeśli przygotowujecie ciasto na Wielkanoc, upieczcie spód dzień wcześniej, a curd przechowajcie przez noc w słoiczku. Masę wyłóżcie na spód w dniu świąt.
Uwagi:
- Z podanych proporcji wychodzi 1 wąska blacha (jak na zdjęciu) albo 1 okrągła forma na tarty o średnicy ok. 23 cm). Na większe formy warto podwoić ilość składników.
- Curd można zrobić z soku cytrynowego, pomarańczowego, limonkowego. Tutaj pokazywałam przepis na babeczki z limonkowym curdem z bezą na wierzchu.
Aniu,
Dawno mnie tu nie było,.ale fenomenalne zdjęcie i kompozycja smakowa urzekły mnie niesamowicie.
Jeśli chodzi o curd to proponuję wszystkie składniki oprócz masła połączyć trzepaczką i na małym ogniu doprowadzić,.ciągle mieszając do 82 stopni. Masa powinna zgęstniec (przez jajka i cukier oraz redukcję), następnie (dałabym nawet więcej) zimne masło pokrojone w kostkę. Masło powoduje, że masa się ścina i gestnieje (jak miałam 16 lat nie wiedziałam tych rzeczy, przepis składał się ze składników nie kryjących tajemnic, a jednak są, bardzo ważne). Jeśli tarta miałaby nie zostać zjedzona od razu warto dać odrobinę żelatyny, na taką porcję pol listka. Zapobiegnie to namakaniu spodu. 🙂
Buziaki,
Zapraszam do Warszawy 😉
O, dziękuję Ci bardzo za wskazówki. Curd robię od dawna wg jednego przepisu, chyba od Davida Lebovitza, po raz pierwszy miałam taki problem. Twe wskazówki wezmę do serca. W Warszawie z przyjemnością spróbowałabym Twoich dzieł, powiedz, gdzie teraz działasz? Bo nie jestem pewna.