Wczoraj popołudniu, wyrzucając do kosza butelki po winie, oficjalnie zamknęłam intensywny weekend. Zajrzałam do kuchni i doszłam do pewnych wniosków. Jako że mamy:
listopad
początek tygodnia
szarość wszechobecną
dni chłodne i ciemne,
wypadałoby osłodzić swój los, piekąc coś
pachnącego
złocistego
i najlepiej puszystego.
złocistego
i najlepiej puszystego.
Stwierdziłam także, że dorosłam do pieczenia ciasta drożdżowego ( w wersji sweet), a że niedawno przepisałam do mojego notatnika recepturę Ani , wybór był prosty. Oto:
Ciasto drożdżowe z cynamonowo-cukrową posypką
1/2 szklanki mleka
1 duże jajko
3 łyżki roztopionego masła
2 1/2 szklanki mąki
2 łyżki cukru
40 g świeżych drożdży
1 duże jajko
3 łyżki roztopionego masła
2 1/2 szklanki mąki
2 łyżki cukru
40 g świeżych drożdży
Słodka otoczka:
3 łyżki cukru
szczypta soli
1/2 łyżeczki cynamonu
3 łyżki roztopionego masła
1/2 łyżeczki cynamonu
3 łyżki roztopionego masła
Drożdże rozrabiam z 2 łyżkami mleka, 1 łyżką mąki i 1 łyżeczką cukru. Odstawiam aż rozczyn ?zapracuje? i dwukrotnie zwiększy objętość. Pozostałą mąkę mieszam z solą. Dodaję wyrośnięty zaczyn, jajo, cukier, mleko i chwilę wyrabiam. Jako ostatnie dodaję rozpuszczone masło. Wyrabiam do momentu aż ciasto będzie zwarte i elastyczne. Odstawiam do wyrośnięcia. Ciasto powinno dwukrotnie zwiększyć objętość.
Dużą tortownicę smaruję margaryną i wysypuję mąką krupczatką.
Gdy ciasto wyrośnie, formuję wałek i dzielę go na około 15 równych kawałków. Formuję bułeczki.
Składniki słodkiej otoczki mieszam ze sobą. Każdą bułeczkę obtaczam dokładnie w masie cukrowo – cynamonowej i układam w formie zachowując 1,5 odstęp między bułeczkami.
Gdy ciasto wyrośnie, formuję wałek i dzielę go na około 15 równych kawałków. Formuję bułeczki.
Składniki słodkiej otoczki mieszam ze sobą. Każdą bułeczkę obtaczam dokładnie w masie cukrowo – cynamonowej i układam w formie zachowując 1,5 odstęp między bułeczkami.
Odstawiam do wyrośnięcia, do momentu aż wypełni się wolna przestrzeń między bułeczkami.
Piekę ok. 40 minut w temp 185 st. C.
Piekę ok. 40 minut w temp 185 st. C.
Bardzo podoba mi sie Twoja drożdżówka, nie pogardziłabym nawet o tej porze 🙂
pzdr
Mniam! A ja nie zdąrzyłam nic upiec. Tak się złożyło, że mam zawrót głowy i zero czasu. I pewnie jeszcze będzie go mniej za sprawą nowej Kuchni 😀
Jak się ciasto udało? 🙂 Wygląda smakowicie 🙂
Aniu, ciasto wyszlo swietne- delikatne, puszyste. zamrozilam sobie troche,gdy ledwo ostyglo- będę miec na czarna godzinę 🙂
pachnie przez monitor 🙂
Wyglądają tak apetycznie, że zachciewa się je zrobić…:) A to nie byle co…Od dawna nie miałam ochoty ani na wypieki ani na eksperymenty w kuchni…
Ale grudniową szarość miło zaklinać drożdżowym zapachem i smakiem…Bardzo na cynamonowe bułeczki nabrałam ochoty…nie wiem, co pierwsze – marchewkowe czy bułeczki…ale coś zrobię na pewno 🙂
W przepisie nie wiadomo kiedy dodać resztę mleka. Soli w ogóle nie ma na liście składników a się pojawia w opisie. Ale wygląda to pięknie i za 40 minut sprawdzę jak smakuje.
Już poprawiłam, dziękuję za sygnał! Mam nadzieje, że wszystko się udało. Pozdrawiam!