To już piąty listopad, w którym dzielę się z Wami moimi inspiracjami! Zaczęłam w 2011 roku – wtedy to lubiłam takie rzeczy, w 2012 takie, w 2013 takie (w 2014 miałam przerwę), zaś w 2015 takie. Wszystkie wpisy z cyklu „Lubię”, w których dzielę się moimi inspiracjami, znajdziecie tutaj. Dzisiaj zapraszam Was na kolejną porcję lubisiów (linki do stron wyświetlają się po najechaniu kursorem na ich nazwę, na niebiesko).
1. Zapowiedzi książek kulinarnych moich ulubionych blogerek!
Nie mogę się doczekać, kiedy na mojej półce pojawi się książka:
– Moniki Waleckiej, „Opowiadania drewnianego stołu”, wyd. Septem,
– Alicji Rokickiej, „Wegan nerd”, wyd. Nasza Księgarnia,
– Elizy Mórawskiej, „Na zdrowie”, wyd. Zwierciadło.
2. Once upon a tie.
Czyli kolekcja pięknych muszek. Najbardziej podobają mi się te wełniane.
3. Sklep Oliwa do chleba.
Ta oliwa pachnie wakacjami w Toskanii albo letnim śniadaniem na tarasie. Tak
się składa, że znam właścicielkę sklepu, Aleksandrę, pełną pasji i miłości do
tego, co robi i wiem, że zamyka w butelce to, co najlepsze. Jeśli szukacie
dobrej oliwy, już ją znaleźliście.
4. Książkę ” Beksińscy. Portret podwójny ” Magdaleny Grzebałkowskiej.
Nienajlepsza to lektura na listopad, bo trochę dołująca, ale czyta się
z zapartym tchem.
5. Trójkową audycję „Godzina prawdy”.
Coraz mniej już ciekawych audycji w mojej ukochanej Trójce, ale kilka
z nich nadal jeszcze dzielnie się trzyma. W każdy piątek w południe wyczekuję
„Godziny prawdy”, czyli szczerych rozmów Michała Olszańskiego z
ludźmi, którzy dużo w życiu przeszli.
6. Kosmetyki Fitomed.
Czyli polska firma kosmetyczna, którą bardzo lubię. Jestem bardzo oporna, jeśli chodzi o zabiegi kosmetyczne, ale peeling KK – z korundem i kwasem mlekowym sprawił, że co najmniej raz w tygodniu nakładam go sobie na twarz i sprawia mi to przyjemność.
7. Wycieczki na Kaszuby.Domek z zielonymi okiennicami to jedno z nielicznych miejsc, które nie tracą uroku w listopadzie, bez wątpienia najokropniejszym miesiącu w roku (dosadnie ujął to Julian Tuwim: „listopad to jeden z dotkliwszych wrzodów na dwunastnicy roku”). O jesiennych wycieczkach na Kaszuby poczytacie tutaj.
Jak to fajnie, że tak często ostatnio pojawiają się wpisy ! 🙂 Uwielbiam cykl "a w …… lubię", bo to źrodło ciekawych inspiracji, z których wiele bym przegapiła, gdyby nie Truskawki ! Jeśli chodzi o Beksińskich, to książka faktycznie napisana świetnie, przeczytałam ją jeszcze w 2014, ale polecam później iść za ciosem i przeczytać dzienniki Zdzisława oraz "Tomek Beksiński Portret Prawdziwy" Wiesława Weissa. Będzie to nie tylko uzupełnienie książki p. Grzebałkowskiej, ale też źródło nowej wiedzy, która pozwala spojrzeć na niektóre kwestie nieco innym okiem, a sądzę, że warto.
Dziękuję za polecenie książki, z przyjemnością przeczytam! A czytałaś może tę Dmochowskiego? Ciekawam jej.
Bardzo podobają mi się zmiany i porządki na blogu, a najbardziej podoba mi się to, że wpisy pojawiają się coraz częściej. Zaglądam tu od lat i często mam takie odczucie, że podobnie nam w duszy gra. Książka Grzebałkowksiej czeka u mnie od dawna na półce na swój czas. Kilka dni temu byłam w kinie na filmie "Ostatnia rodzina" i wreszcie nabrałam ochoty na lekturę. "Godziny prawdy" też słucham z przyjemnością. Wiele opowiedzianych tam historii zapadło mi w pamięć. Pozdrawiam!
Malwa dziękuję 🙂 Odnowiony blog to więcej energii i pomysłów do pisania – fajnie znów tu częściej bywać!