Dwa dni w Krakowie

Krakowskie kamienice
Niedawno spędziliśmy dwa dni w Krakowie. Z jednej strony to niewiele czasu, z drugiej, wystarczająco dużo, by odwiedzić kilka klimatycznych miejsc, zjeść sporo dobrego jedzenia i zrobić trochę zdjęć. Choć przyznam szczerze, że to ostatnie najmniej chciało mi się robić. Wolałam pobyć tu i teraz, rozmawiać, dokarmiać Olutka malinami, popijać kawę, wystawiać twarz do słońca niż robić zdjęcia. Pierwszego dnia pstryknęłam kilka zdjęć komórką, drugiego się zmobilizowałam do wzięcia ze sobą aparatu.

Kraków jest piękny. Wiele nadgryzionych zębem czasu miejsc, obdrapanych kamienic, zapyziałych podwórek (uwielbiam!), dużo zieleni, jeszcze więcej klimatycznych knajpek z pysznym jedzeniem… Mam nadzieję, że szybko tu wrócę, bo tyle mam jeszcze do zobaczenia i spróbowania!
kamienice w Krakowie
Pomyślałam, że podzielę się z Wami miejscówkami do których warto zajrzeć podczas krótkiego wypadu do Krakowa. Jako że mieszkaliśmy na Kazimierzu, knajpki znajdują się w okolicach tej dzielnicy. Tym razem nasza kulinarna wędrówka była łatwa, bo kierowaliśmy się tam, gdzie prowadzili nas nasi przewodnicy (Marta, Marek – dziękujemy!). Zero skuchy, sto procent smaku, tak lubię.
 
Hamsa - szakszuka i hummus
 

1. HAMSA Restobar (klik)

ul. Szeroka 2/Miodowa 41
(wejście od dwóch stron, polecam wewnętrzny ogródek).
Na kolorowych poduchach, przy fajnej muzyce i pysznym jedzeniu spędziliśmy kawał czasu. Znajdziecie tu duży wybór dań z kuchni izraelskiej, m.in. naprawdę pyszne hummusy, i świetną szakszukę podawaną tak jak w Izraelu. Zajadając tu śniadanie poczułam się jak w Tel Avivie, więc ekipa Hamsy może być dumna, że stworzyła w Krakowie taki klimat!
Izraelskie jedzenie w Krakowie - falafel i hummus w Szalom Falafel
 

2. Szalom falafel (klik)

ul. Jakuba 21.
 
Kolejne miejsce jak w Izraelu. Niepozorny bar z prostym menu kryje w sobie świetny izraelski street food – falafele, sabich, hummus. Koniecznie spróbujcie falafela, nigdzie w Polsce nie jadłam tak pysznego. Podają go tu m.in. z plastrami smażonego bakłażana i  – chyba – kiszoną cytryną, co daje niepowtarzalny smak.
Shalom falafel - sabich i inne izraelskie przysmaki

3. Zazie Bistro (klik)

ul. Józefa 34.
Przez dwa dni odwiedziłam to miejsce dwukrotnie. To mała knajpka z francuską kuchnią. Jadłam tu obłędne mule (jest kilka rodzajów), pyszne (i wielkie) creme brulee i kilka innych rzeczy. Warto zarezerwować tu wcześniej stolik, bo różnie bywa z miejscami.
Krakowska restauracja Dawno temu na Kazimierzu

4. Dawno temu na Kazimierzu (klik)

ul. Szeroka 1.
Kuchnia żydowska w niezwykłym wnętrzu. Zajrzyjcie tu na kawior po żydowsku, czulent, cymes, a jeśli nie jesteście głodni, to choćby na szybką herbatę. Detale wnętrza można podziwiać godzinami.

5. Alchemia (klik)

ul. Estery 5.
Tu zjedliśmy pierwsze śniadanie – tomkowy placek z chorizo był świetny, moje jajko po benedyktyńsku również dobre. Z tego, co mnie poinformowano, Alchemia to kultowa miejscówka.

6. Lody na Starowiślnej (klik)

ul. Starowiślna 83.
Mam dystans do wszystkich „kultowych” lodów, bo jeszcze nie spotkałam takich, które rzeczywiście powaliłyby mnie na kolana. Do czasu, gdy spróbowałam tych na Starowiślnej. Niezwykle aksamitne, kremowe, nie za rzadkie (co jest częstą wadą „kultowych”), nie za gęste, intensywne w smaku… Jadłam kawowe i jagodowe, wróciłam po powtórkę z malinowych i jestem pod wrażeniem.
***
A kiedy nie jedliśmy, to włóczyliśmy się po mieście, zaglądaliśmy na podwórza, do starych klatek schodowych, na tajemnicze cmentarze żydowskie…

Cmentarz żydowski - stare macewy, spacery i zieleń

Spacer po kirkucie

 

8 komentarzy

  • 8 lat temu

    jak ja dawno nie byłam w Krakowie! Ale przynajmniej d Wrocławia pojadę na NH 😉 Fajne zdjęcia, jak zawsze!

  • 8 lat temu

    Daaawano nie była w Krakowie tak, żeby połazić i pozwiedzać. Zawsze przejazdem na chwilę a to chyba za mało.
    Piekne migawki Aniu!

  • 8 lat temu

    ja byłam tydzień temu na Kazimierzu cudny klimat i ppyszne jedzenie

  • 8 lat temu

    lody na Starowiślnej – mmmmmm takie wyjątkowe mniam!

  • 8 lat temu

    O mamma mia, stąd się dowiaduję, że taki pyszny falafel mam w Krakowie, jutro pędzę na degustację, dzięki!

  • 8 lat temu

    O jak ja wielbię Kraków. Aż mi serce zadrgało z lekka 😉 Zazie ma też pyszną zapiekankę z kozim serem! I musujące wino z fiołkami 🙂 Ciepłe pozdrowienia zza Oceanu.

  • 8 lat temu

    Szalom Falafel- to jest naprawde dziwne miejsce. POzytywnie rzecz biorac. Bedac w srodku myslisz ze wyjdziesz na zalane sloncem uliczki Izraela a tymczasem ciagle jestes w Krakowie. O ile sie nie myle lokal jest na tylach synagogi. Siedzac tam podgladalam bokiem zaplecze tejze, gdyz byly uchylone drzwi. ciekawy swiat…

  • 7 lat temu

    Polecam osobiście Hamsa 🙂 Fantastyczna lokalizacja oraz bardzo dobre jedzenie 🙂

Zostaw komentarz