Z okazji nadchodzących świąt Bożego Narodzenia, Truskawki również otrzymały prezent. Jest to logo blogu, które marzyło mi się od dawna, ale nigdy nie miałam na tyle energii, by wziąć sprawę w swoje ręce i doprowadzić do jego powstania.
Wskutek splotu różnych okoliczności poznałam pewnego zdolnego grafika – Jakuba, który zaprojektował logo na stronę. Cierpliwe nanosił poprawki, dopieszczał truskawki nad literkami i oto efekt Jego pracy. Jest prosto, trochę retro i oczywiście truskawkowo.
Mam nadzieję, że Wam się podoba.
Kolory bloga też jakieś cieplejsze, prawda? Bardzo ładnie.
śliczne logo :))) Wesołych Świąt dla Ciebie:)))
Podoba się
Bardzo ładne 🙂
no cóż, mogę podpisać się pod poprzedniczka, to logo po prostu do ani do Ciebie ani do Twojego bloga nie pasuje jest ciężkie i przygnębiające a i graficznie nieciekawe. moim zdaniem "jeszcze raz" 😉
pozdrawiam
Agnieszka, dlaczego miałabym nie publikować tego komentarza? Proszę Cię, nie oczekuję tu wyłącznie achów i ochów 🙂
To logo powstało zgodnie z moimi wskazówkami, chciałam je wyłącznie w czerni, chciałam, by było prosto, nie było moją intencją zaskakiwanie, więc wszystko jest tak, jak planowałam. Zastanawiałam się nad nadaniem koloru truskawkom, ale z tego zrezygnowałam – może to się zmieni, zobaczę, jak im się będzie 'żyło' z cz-b truskawkami. Tak czy siak, dziękuję za uwagi! 🙂
Pozdrowienia 🙂
Leloop, dziękuję za uwagi 🙂
Jest piękne i rzeczywiście w starym stylu. Jak grafiki w starych książkach kucharskich albo na etykietkach dżemów i konfitur. Milo, ze potrafisz w dzisiejszym trendzie nowości, zadziwiania i mody na minimalizm czy lata 50 wybrać cos swojego. Truskawki rulez. (a zastanawialam sie ostatnio, kiedy pojawi sie nowa szata graficzna blogu 🙂
ślieczne, po prostu śliczneeee! :))
Ja wielokrotnie zmieniałam logo swojego bloga i mam wrażenie że nadal nie trafiłam na to idealne. tez postawiłam na prostotę i nie wydaje mi się, że b-cz logotyp nie nadawał się do kulinarnego bloga. Po prostu trzeba go odpowiednio zaprojektować i wstrzelić się w "to coś" 🙂
rewelacyjne!!! świetny prezencik 🙂
Ania;
Ja wiem, że jesteś obiektywna – ale tak głupio mi ciut, bo ja w ogóle – nigdy nigdzie nie zostawiam komentarzy …..- no sporadycznie sie zdarza, i w ogóle hołduję zasadzie że jak nie ma się nic dobrego do powiedzenia to nie należy się odzywać – ale no tak jakoś nie mogłam się powstrzymać, chyba przez te truskawki w nazwie Twojej – bo one już nasuwają obraz same – że soczyste, że czerwone z zielonymi szypułkami , że słodkie 🙂
a na na działce mam ich dwa zagony – a samodzielnie zerwane truskawki zjedzone na świeżo – to naprawdę jest co innego niż taka z łubianki odstała kilka godzin i utleniona z zapachów.
Ja wiem że jest White Plate, że jest Spring Plate, ale sam talerz jako taki z reguły jest biały, może być pusty jak czysty, no dla mnie talerz to lśniący – pachnący ze zmywary – i nie nanosi takich skojarzeń – naturalnie wszystko zależy od osoby i odbioru tego co nas otacza.
Ja już pewnie zbyt bardzo zwracam uwagę na faktury, barwy ich odcienie i wymowę grafiki – może nie jestem miarodajna 🙂
No w każdym razie , bo się rozgadałam ! losie………..fajnie ze prezent – fajnie jak Tobie się podoba i już ! pozdrowienia ! i gratuluję talentu i serca do kuchni.
A.
Ladne, ale bardziej magiczny bylby kolor turkusowy niz czarny? 😉
Każdy tworzy to co lubi,ważne są dobre intencje.Pozdrawiam i duuuuużo wpisów sobie życzę od Pani:)
Hmm, a mi sie podoba, choc cos mi strasznie przypomnia, tylko nei wiem co 😉
Jak pomysle, to jednak przyzwyczailam sie do tych truskawek w kubeczku Aniu, ale B&W jest bardzo stylowe!
Consuetudo altera natura est 😉 Też zawsze się przywiązuję do tych banerów i na początku jakoś swędzi to nowe, ale z drugiej strony mam potrzebę zmian. Chcialam prosto i tak mam 🙂 Pozdrowienia Basiu!
bardzo ładne, ale chyba niedojrzałe ? choć czarne to wydaja się jeszcze zielone, nie takie na już do zjedzenia :))
A mi sie nie podoba. Mysle, ze osoby, ktore pisza, ze im sie podoba nie przemyslaly sprawy, albo po prostu sa mile…wydaje mi sie , ze za bardzo zafascynowalas sie blogiem Manger. Stad ta gesina na obiad u Ciebie, no i to starsznie nudne i zupelnie do Ciebie niepasujace logo. Logo samo w sobie nie jest zle, ale poprzednia szata graficzna byla o wiele ciekawsza. Gdybys moze dodala kolor do tego loga? Moze wtedy byloby lepiej… Pisze to jako osoba, ktora lubi i nie boi sie zmian wiec moja antpatia nie wynika z przyzwyczajenia…
Pudło, na całej linii. Nie jestem na tyle częstym gościem Manger, by nawet zapamiętać, jak wygląda tamto logo, a gęsina – jak już pisałam – była prezentem w ramach akcji "Gęsina na św. Marcina". NIe rozumiem, dlaczego wypowiadasz się za innych – masz prawo do swojego zdania, ale nie chyba każdy wie, co pisze. Mi logo się podoba, dlatego tutaj jest. Niemniej jednak dziękuję za opinię i ślę pozdrowienia 🙂
Aniu, nie wypowiadm sie za innych…napisalam, ze 'mysle, ze..' Co ma wyrazac moja opinie. Bardzo lubie Twojego bloga i z niego dowiedzialam sie o Manger stad wydalp mii sie, ze sie nim zainspirowalas 🙂 rowniez pozdrawiam!
Rozumiem i mam nadzieję,ze mimo zmian będziesz nadzoru zaglądać:-)do przeczytania w 2014:-)
Fajny pomysł na bloga 🙂 na pewno smakowity i jednocześnie zdrowy 🙂 logo też oryginalne 🙂 pozdrawiam !