W kuchni z dziadkiem (bliny)



Jak większość mężczyzn, dziadek Janek przeżył renesans kuchenny w późniejszym wieku. Zawsze robił pyszną tłustą jajecznicę na boczku, czasem usmażył kotleta schabowego i przygotowywał z babcią przetwory na zimę, ale po kuchni zaczął się krzątać na emeryturze.

Dzisiaj ma swoim repertuarze kilka żelaznych pozycji, które przygotowuje na nasz przyjazd. Jedną z nich jest babka dziadka (właśnie pod taką nazwą wypiek funkcjonuje w naszej rodzinie), czyli ucierane ciasto waniliowo-kakaowe. W któreś święta dziadek dostał w prezencie formę do muffinów i papilotki w kropeczki, w związku z czym babka czasem zmienia formę i przeistacza się w babeczki dziadka.




Niekiedy jesteśmy częstowani długo pieczoną, mocno czosnkową karkówką, czasem smażoną na klarowanym maśle rybą, ale od zawsze największym rarytasem, jaki wychodzi spod rąk dziadka są bliny. Jak na Kresowiaka przystało, przepis na bliny wyniósł ze swojego domu, gdzie wypiekała je jego mama, babka i zapewne prababka. 
Wilgotne, upstrzone siateczką dziurek placki tradycyjnie podaje z wysmażonymi plastrami boczku i jajkami sadzonymi. Jako dziecko najbardziej lubiłam maczać je w kwaśnej, gęstej śmietanie, dzisiaj bardziej smakuje mi opcja z jajkiem, co nie zmienia faktu, że drugiego blina jem ze śmietaną.
Nie pytajcie o kaloryczność tego dania, to nie wypada!

Przepis na bliny razem z naszą “blinową” historią już kiedyś publikowałam na blogu (o, tutaj), ale lojalnie uprzedzam, że nigdy nie wyszły mi takie, jak spod ręki dziadka.

A zdjęcia, które oglądacie, zrobiłam w tym samym czasie, co sesję kuchenną z babcią, która z kolei smażyła moje ukochane racuszki z twarogiem…


16 komentarzy

  • 10 lat temu

    To tak jak mój, a teraz największy kucharz i eksperyment w kuchni :))

  • 10 lat temu

    Bliny! Cudnie. Chciałabym się naumiec piec, bo tęsknię za ich smakiem.

  • 10 lat temu

    Bliny.
    Coroczne danie podawane na Wszystkich Świętych. W wersji dokładnie takiej jaką przedstawiasz… plastry boczku ( u nas z cebulką) jajko sadzone i dodatkowo kapusta kiszona ( wzmocniona cebulką, pieprzem i olejem) .
    Jako dziecko również dostawałam wersję ze śmietaną, ale i z dużą ilością masła, czy opcję słodką – z dżemem.

    Receptura trochę inna niż u Was, bo Babcia dodaje startego ziemniaka, a podstawą jest serwatka… ale puszysty placek, pokryty ogromem bąbelków…

    Fantastyczny pomysł na spędzenie Dnia Dziadka 😉

    • 10 lat temu

      Mucha, u nas czasem też ziemniak laduje w blinach 🙂 Starty, surowy- wówczas blin jest bardziej wilgotny. Na słodko nigdy nie jadłam, dasz wiarę? 🙂

  • 10 lat temu

    To musiał być piękny dzień Aniu! Ściskam! 😉

  • 10 lat temu

    Nigdy w życiu nie jadłam blinów. Moja babcia bardzo często mi o nich opowiadała, ale nigdy nie zrobiła. A teraz już nawet nie mam szans poznać przepisu. Dla mnie to potrawa legendarna, tak samo jak Babka Stefka, babcia mojej babci, która ponoć robiła najlepsze. Po sieci krąży sporo przepisów, ale mam wrażenie, że wszystko to jakieś uwspółcześnione wersje, a ja marzę o tym, żeby spróbować je takie, jakie opisywała mi moja babcia… Mogę w związku z tym zapytać, skąd dokładniej jest Twój dziadek? Może z tych samych okolic i bliny też smakują tak, jak u mojej pra pra babci? Wiem, że możesz nie chcieć się dzielić z obcą osobą taką informacją, to może zrobimy tak, że ja Ci powiem skąd była moja babcia (Stołpce), a Ty mi napiszesz, czy to blisko, czy daleko? Tak, jak w tej zabawie w ciepło – zimno ;).
    Pozdrawiam serdecznie,
    Ola

  • 10 lat temu

    Aż miło się czyta i ogląda zdjęcia. Świetny pomysł na spędzenie Dnia Dziadka-wspólne gotowanie 🙂
    PS zapraszam na mój nowy blog ds-4-kunst.blogspot.com/

  • 10 lat temu

    Bliny to żelazna pozycja menu rónież w domu mojej babci i prababci. Wprawdzie dziadek nigdy nie pomagał przy ich robieniu, może z racji tego, że pracował zawsze i emerytury nie doczekał, to jednak wspominam je ciepło. Wydaje mi się, że moje bliny są bardzo, bardzo podobne do babcinych.

  • 10 lat temu

    fajne takie kucharzenie z dziadkiem 🙂 pozazdrościć 🙂

  • 10 lat temu

    Ale fajnie,ja niestety bez dziadka;(

  • Anonimowy
    10 lat temu

    a juz myslalam ze Wasze bliny to moje bliny ;( w moich stronach na placki ziemniaczane mowi się bliny;)

  • 10 lat temu

    Piękne!

  • 10 lat temu

    Świetne ujęcia 🙂 Mój dziadzia robi pyszną biszkoptową roladę z jabłkami 🙂

  • 10 lat temu

    Mój ukochany Dziadek już niestety nie żyje, ale nie pamiętam by kiedykolwiek stał w kuchni i ugotował chocby wodę na herbatę. Zatem szczęściara z Ciebie, ze Twój Dziadek smazy ci takie cuda jak bliny 🙂

  • 10 lat temu

    Wspaniałe zdjęcia i bliny! No i gotowanie z Dziadkiem – coś wspaniałego!
    Ja nie mam już ani dziadków ani babć..
    Pozdrowionka :*

Zostaw komentarz