Porządki (chałka w płatkach migdałowych)

W styczniu robię porządki.
Czyszczę przestrzeń ze zbędnych przedmiotów, bo wtedy lepiej się myśli.
Z szuflad usuwam przedmioty, które już nawet nie budzą sentymentu, z komputera zbędne zdjęcia.
Kuchenne półki czyszczę z zeszłorocznych zapasów, wyjadam kasze, bakalie i zużywam zapomniane mąki.
A potem idę do “mojego” sklepu rybnego, wybierając drogę przez zaspy, bo tak przyjemniej i kupuję torbę ryb. W drodze powrotnej pada śnieg, nagle świat zaczyna przypominać własną miniaturkę zamkniętą w szklanej kuli, którą po potrząśnięciu zasypuje biały puch. Wdycham chłodne powietrze, odciskam na śniegu swoje kroki i cieszę się z tego wszystkiego – z siatki z rybami, ze śniegu i lekkości, jaką czuję z początkiem nowego roku.
A potem podaję na obiad pieczone pstrągi i dorsze w pangrattato. Wędzone śledzie jem na śniadanie w towarzystwie razowego chleba posmarowanego grubą warstwą masła, z ogórkiem kiszonym.
Prosto i zupełnie nieambitnie, ale za to pysznie.
A kiedy śledzie znikają, sięgam po czerstwe kawałki chałki. 
Maczam ją w jajku, posypuję migdałami i smażę na maśle. Chwilę później witam dzień śniadaniem o zapachu cynamonu.
CHAŁKA W PŁATKACH MIGDAŁOWYCH
2 kromki czerstwej chałki
szczypta cynamonu
szczypta cukru pudru
1 małe jajko
2 łyżki migdałów
masło do smażenia
miód do podania
W głębokim talerzu ubijam jajko, cynamon i cukier puder. Maczam w nim chałkę (z obu stron), a następnie posypuję ją płatkami migdałowymi. Smażę z dwóch stron na maśle.
Przed podaniem polewam łyżką miodu.

27 komentarzy

  • 11 lat temu

    Piękno tkwi w prostocie pieczonego pstrąga:)

  • 11 lat temu

    Czyszczenie przestrzeni to jest to, co powinnam robić regularnie (ale nie robię, bo WSZYSTKO się kiedyś przyda). Porządek na Twoim biurku jest bardzo inspirujący (?) 🙂

    smakowite śniadania 🙂

  • 11 lat temu

    co za porządek…mnie niestety nigdy nie udaje się osiągnąć takiej ascezy na biurku, czego niezmiernie żałuję, ale już przestałam mieć nadzieję na takowe… 😉
    rybki wyglądają smakowicie 😉

    • 11 lat temu

      Agi, asceza biurkowa jest mi potrzeba, żeby mi się dobrze myślało, niestety tylko na tym biurku udaje mi się ją utrzymać.

  • 11 lat temu

    I to wszystko tak w jeden dzień? Piękne obrazy malujesz.

    • 11 lat temu

      Nie, w kilka dni, przynajmniej jeśli chodzi o potrawy rybne 🙂

  • 11 lat temu

    "Prosto i zupełnie nieambitnie" mało kto ma ambicje przyrządzić rybę z ryby a nie fileta mrożonego
    Dla mnie zupełnie ambitnie

  • 11 lat temu

    Sklep rybny to dla mnie abstrakcja. Mimo, że mieszkam w Sopocie, nie ma za bardzo jak wybrać się, nawet przez zaspy po przyzwoity kawałek ryby. Zdradzisz adres twojego sklepu?:)

    • 11 lat temu

      Mój sklep jest na Morenie, niedaleko mam też przyczepę, która jest otwarta kilka dni w tygodniu, lkiedy sprzedawca dowozi świeżą porcję ryb. Ale wiem, że na Zaspie jest znany i szanowany rybny sklep, chyba Krewetka się zowie.

  • 11 lat temu

    Ja ostatnio też wyrzucam zalegajace papiery i niepotrzebne rzeczy. Zazdroszę tych rybek, u mnie ciężko dostać coś świeżego:-( Chałka wyglada smakowicie aż mi w brzuchu zaburczało;-) pozdrawiam ciepło!

  • 11 lat temu

    U mnie też porządki były to bardzo pomaga 🙂

  • 11 lat temu

    ostatnio Aniu zauwazam u nas podobienstwa. dzis kolejne. czy musze mowic, ze robilam porzadki w zawalonych szufladach? segregowalam przepisy w folderach "do zrobienia"? ;-)) czy musze wspominac, ze na Twojej fotce widze ulubiona sciereczke hahahahaha a w kuchni tez lubie byc mniej ambitna? ;-)) to dopiero styczen, ciekawe ile jeszcze podobienstw do konca roku? hahahahaha p.s. nie mialam pojecia, ze taka kruszonka, jaka lubie, nazywa sie pangrattato :-))

    • 11 lat temu

      :))) To też moja ulubiona ściereczka, Cudawianko 🙂 Powstrzymuję się, żeby nie robić ciągle na niej zdjeć…

  • 11 lat temu

    Pośród bardzo wielu Twoich pięknych postów ten jest wyjątkowo ujmujący… Właściwie nie wiem dlaczego, ale to nieważne. Chłonę jego atmosferę, a Ciebie serdecznie pozdrawiam.

    • 11 lat temu

      Dziekuję, Bobe Majse! Bardzo mnie to cieszy.

  • 11 lat temu

    ja w sumie zaczynam robic to samo 🙂

  • 11 lat temu

    czasem lubię robić porządki, czasem tylko po to, by odnaleźć garść sentymentów.
    mam ochotę na rybę.

  • 11 lat temu

    Ania, a Ty wiesz, że ja ostatnio kupuję to samo… ( oprócz wędzonych śledzi..) Najpierw zrobiłam pieczonego pstrąga, później dorsza i dwa razy kupiłam opiekane śledzie:)
    A porządki takie… za mną i przede mną:), bo tego nie da się uporządkować i już mieć.

    • 11 lat temu

      Ewelajno, też się zajadam pieczonym pstrągiem 🙂

  • 11 lat temu

    piękne zdjęcia, lekko jakby za mgłą, takie rozmarzone.
    A przepisy rewelacyjne – uwielbiam ryby, pstrąga strasznie dawno nie jadłam.
    a chałka w migdałach brzmi poetycko.
    Pozdrawiam
    Monika

  • 11 lat temu

    Czasem dobrze się odkopać, zwłaszcza zimą 😉

  • 11 lat temu

    fajny sposób na odświeżenie chałki 🙂

  • 11 lat temu

    fajny pomysł taka panierowana chałka 🙂

  • 11 lat temu

    Jakie ladne te rybkiM
    Chora bylam od 2tygodni, wiec teraz, jak juz jest lepiej, chce mi ske wszystkiego, co takie wlasnie zdrowe jest. Ryby, orzechy, ogorki kiszone;)
    Pozdrawiam serdecznie

  • 11 lat temu

    Lubię takie czyste i uporządkowane biurka.

  • 11 lat temu

    Moje biurko w biurze jest podobne i budzi to cały czas zdziwienie mych kolegów/koleżanek… Jakoś udaje mi się je utrzymywać w nienagannym porządku i dzięki temu z radością zasiadam przy nim co ranek.
    W domu jest ono mniej ascetyczne, ale powoli , powoli sortuje, wyrzucam, niszczę w niszczarce ….
    Kocham ryby! Im prostszy jest przepis, tym bardziej można się dobrą ryba delektować….
    Pozdrawiam
    Nika

Zostaw komentarz